niedziela, 26 lutego 2012

Ratatuj


Czasami zdarzają się filmy tak złe, że po prostu nie wiem od czego zacząć recenzję. Filmy szokująco, przerażająco złe. Filmy, które wychodzą ze złych założeń i dążą najgorszą z możliwych dróg.
Złych filmów Disney'a czy Pixaru jest sporo, ich złych podróbek - cała masa. Ale żaden z tych potworków, żaden nie wgniótł mnie w ziemię tak bardzo, jak zrobił to "Ratatuj".
I nawet nie chodzi o sprawy techniczne. Animacja jest bardzo ładna (choć za cholerę nie mogę zrozumieć, skąd animatorom przyszła do głowy myśl, że szczury są niebieskie), a i dubbingowi nie mam nic do zarzucenia.
Problem w tym, że skopano całą resztę.
Fabuła jest po prostu niesamowicie, nieobliczalnie, nieznośnie głupia. I nie mam na myśli tego przyjemnego, świadomego rodzaju głupoty, jaki Pixar zwykł nam serwować - taką głupotę w niektórych filmach, jak choćby "Shreku" czy "Iniemamocnych" zdołano przemienić w zaletę, tworząc naprawdę dobre komedie.
Nie, mam na myśli przygniatającą, walącą po pysku głupotę, głupotę, która próbuje angażować emocjonalnie, ale jej nie wychodzi. Głupotę absolutną, głupotę ekstremalną, głupotę głupot.
Ale może przejdę do rzeczy. Specjalnie streszczę fabułę, aby, w razie gdyby niniejszą recenzję czytał ktoś, kto nie oglądał filmu, wiedział, z czym może mieć do czynienia. Będą spoilery, ale tak po prawdzie... Nie ma czego psuć. Mimo to, oddzielam streszczenie dwoma enterami, coby w razie czego można je było ominąć.

Szczur jest genialnym kucharzem, bo przeczytał książkę słynnego szefa kuchni, który twierdził, że "każdy może gotować". Szef kuchni został zniszczony negatywnymi recenzjami złego, bezdusznego, podłego, nieludzkiego i okrutnego krytyka, pana Ego i umarł z rozpaczy. Szczur zgaduje się z Languinim, życiowym nieudacznikiem z wyjątkowo wielkim nosem, i sterując jego ruchami dzięki pociąganiu odpowiednich włosów na jego głowie (nie, to nie ma żadnego sensu) czyni z niego najwspanialszego kucharza w Paryżu. Jego karierę chce zmiażdżyć zły, bezduszny, podły, nieludzki i okrutny szef kuchni, który chce przejąć kontrolę nad restauracją, a podejrzewa, że Languini jest nieślubnym synem - i tym samym spadkobiercą - jego poprzednika. Oczywiście ma rację, szczur kradnie dokumenty za tym przemawiające i czyni Languiniego szefem kuchni, złego, bezdusznego, podłego, nieludzkiego i okrutnego poprzedniego szefa kuchni zaś - bezrobotnym, a następnie spektakularnie kłóci się z Languinim, który zachowuje się jak skończony dupek. Właśnie wtedy do restauracji przychodzi zły, bezduszny, podły, nieludzki i okrutny krytyk Ego, a szczur z wrażenia wraca do restauracji, żeby mimo wszystko pomóc Languiniemu. Ten, jako że jest nie tylko dupkiem, ale też skończonym idiotą, mówi swoim podwładnym, że przez cały czas był sterowany przez szczura, ci zaś reagują tak, jak zareagowałby każdy rozsądny człowiek - rzucają pracę, więc Languini, jego dziewczyna i stado szczurów obsługują krytyka, któremu się przypomina dzieciństwo i nagle idiocieje. Następnie restaurację zamyka inspekcja sanitarna, a Ego traci pracę, ale Languini z dziewczyną i szczurem zakłada mały barek a Ego zostaje drobnym acz szczęśliwym przedsiębiorcą, wszyscy żyją długo i szczęśliwie, bla, bla, bla.

Oł. Maj. Gad.
To było po prostu przerażające. I jeśli by kto pomyślał, że w filmie to wyglądało choćby odrobinę mniej głupio niż brzmiało w streszczeniu, myliłby się. Napisałem je świadomie, by przekazać choćby przedsmak idiotyzmu, jaki ten gniot ze sobą niesie, ale tak naprawdę nie przekazałem z niego nawet połowy. Tutaj każda scena jest głupia, każda postać jest tanią podróbką lepszych disneyowskich postaci, każdy żart jest ograny i irytujący.
Przykład? Proszę! Pijany Languini tłumaczący, złemu, bezdusznemu, podłemu, nieludzkiemu i okrutnemu szefowi kuchni, że nazwa ratatuoille nie jest apetyczna, bo kojarzy mu się ze szczurami jest przezabawny, prawda? Twórcy tego filmu najwyraźniej tak uważali, bo uczynili go tytułowym!
A najgorsze jest to, że ten film robi nadzieję. Przez cały czas liczy się na zabawną puentę, na odrobinę autoironii, przynajmniej na niejednowymiarowe potraktowanie postaci - takiego! To się po prostu robi z każdą minutą coraz bardziej wulgarnie, niesmacznie i obrzydliwie głupie.
Nie polecam nikomu tego filmu. Jeśli nie chcecie, by wasz mózg został zgwałcony w brudnym bagnie szczurzych wymiocin, nie oglądajcie go. Jest zły. Powszechnie pozytywny odbiór tego koszmaru jest dla mnie czymś absolutnie szokującym. Takich filmów robić się nie powinno.

Ocena końcowa:
2/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz